Dla niektórych wędrówka trwała kilka dni, dla innych kilkanaście. A po przekroczeniu granicy wcale nie czekał na nich raj – choć z wdzięcznością skorzystali ze schronienia w Bangladeszu, jednym z biedniejszych krajów świata. To historia 650 000 ocalałych Rohindżów, żyjących obecnie w obozach w okolicach Cox Bazaar. Brakuje tam żywności, toalet, czystej wody, bezpiecznych miejsc dla dzieci i terapeutów, którzy pomogą podnieść się po doświadczonej tragedii.
Dzięki zaangażowaniu partnerów z całego świata, możemy odpowiedzieć na ten kryzys, przynosząc praktyczną miłość w miejsca największych potrzeb.