Nie tylko lekcji będzie im brakowało

Zambia zamyka szkoły, z nadzieją na spowolnienie lub zatrzymanie epidemii koronawirusa. Ale dla dzieci z Domu Miłosierdzia (Mercy House) nie jest to jedynie problem dostępu do edukacji. Obiad, który otrzymują w szkole, to jedyny pożywny posiłek w ciągu dnia. Dla wielu jest to również jedyne miejsce, gdzie ktoś poświęca im czas i okazuje zainteresowanie – wyjaśnia Anne, która koordynuje tę służbę.

Dom Miłosierdzia to chrześcijański ośrodek edukacyjno – opiekuńczy. Działa w Makululu, największych slumsach Subsaharyjskiej Afryki, od 2012 roku. To bezpieczne miejsce, w którym dzieciaki mogą się rozwijać i wzrastać w atmosferze miłości. Każdy z 81 podopiecznych ma możliwość edukacji na poziomie podstawowym, poznaje historie biblijne, gry i zabawy. Dzieciaki otrzymują codziennie ciepły posiłek i przekąskę.

Mieszkańcy Makululu zwykle ograniczają się do jednego posiłku dziennie, więc program dożywiania, prowadzony przez stołówkę Domu Miłosierdzia, musi zapewnić niezbędne składniki odżywcze, tak bardzo potrzebne dzieciom w okresie intensywnego rozwoju. Z tego względu, wakacje i przerwy świąteczne są dla dzieciaków i kadry ogromnym wyzwaniem. W tym roku, ze względu na epidemię, szkoły zamknięto dodatkowo 2 tygodnie wcześniej, a data powrotu do szkoły nie jest znana.

Zajęcia zostały odwołane, więc w kasie szkoły zostało trochę pieniędzy. Zakupiliśmy kostki mydła i worki z mąką kukurydzianą, więc dzieci miały co zabrać do domu – relacjonuje Anne. Uczyliśmy je jak myć ręce i rozmawialiśmy o tym, jakie to ważne.

To będą długie tygodnie, ale dzieci są dzielne. Modliliśmy się, by Bóg je zaopatrzył na czas nieobecności, a one same również się o to modliły. Modlimy się również o ochronę przed koronawirusem – opowiada Anne. Dzieci nauczyły się czerpać siłę z modlitwy, pokazaliśmy im jak prosić Boga o wszystkie potrzeby i powierzać Mu swoje zmartwienia. Modlitwa stała się ich naturalnym językiem. Panie, bądź z nimi i ochraniaj je! Tak bardzo je kochamy.

Oprócz ośrodka edukacyjnego, Dom Miłosierdzia prowadzi również schronisko dla młodych dziewczyn – ofiar handlu ludźmi, przemocy lub wykorzystywania. Misjonarze przygotowywali właśnie otwarcie drugiej takiej placówki, ale ze względu na utrudnienia organizacyjne w całym kraju, wszystko się opóźniło. W rezultacie, dziewięć mieszkanek pierwszego domu, na czas kwarantanny przeniosło się do nowego, jeszcze nieotwartego ośrodka. Mamy tu więcej przestrzeni i lepsze możliwości, by zapewnić dzieciom bezpieczeństwo – wyjaśnia Anne.

Anne wyznaje, że gdy jechała ulicami Mukululu tuż po wprowadzeniu organiczeń związanych z epidemią, nie zauważyła żadnej różnicy. Wszędzie na świecie miasta zamarły. W Mukululu to niemożliwe – ludzie tutaj są niezwykle towarzyscy i żaden wirus nie zdoła tego zmienić.

Pamiętaj w modlitwie, prosząc Boga:

– o opiekę i jedzenie dla podopiecznych Domu Miłosierdzia w czasie, gdy nie mogą uczęszczać do ośrodka;
– o ochronę mieszkańców afrykańskich slumsów i townshipów przed koronawirusem;
– o to, by każde z dzieci dzieliło się ze swoimi rodzinami wiedzą nt zasad higieny oraz i świadectwem zaufania Bogu.


Epidemia koronawirusa ma istotny wpływ na finansowanie projektów misyjnych; założyliśmy specjalny międzynarodowy fundusz łagodzenia efektów tego kryzysu w miejscach najuboższych. Wesprzyj służbę POMIMO wyzwań!

PRZEKAŻ WSPARCIE
To ważne. Warto podzielić się ze znajomymi.